czwartek, 15 września 2016

"Olga i osty" Agnieszki Hałas

Dlaczego czytamy baśnie? Wielu z nas zachowuje sentyment do tych opowieści będąc już dawno w wieku, który na dziecinne zachowania pozwala tylko wtedy, gdy nikt nie patrzy. Widzimy w tym zazwyczaj coś już nam niedostępnego: uniwersalne wartości, jasne, czarno-białe sytuacje, złoczyńców, których spotyka zasłużona kara i sowicie nagradzanych dobrych i szlachetnych. W porównaniu do rzeczywistości, w której o jednoznaczność trudno, tworzy się kontrast, w którym trudno nie wybrać czasem ucieczki w opowieść i wierzyć, że takich okolicznościach sami bylibyśmy lepszą wersją siebie. A gdyby to było możliwe?

Olgę Pańkowską poznajemy w momencie, w którym życie daje jej solidnie w kość. Wciąż w konflikcie z bratem, który pozostał jej jako jedyny z rodziny, nie bardzo jest w stanie poradzić sobie z samodzielnym życiem. Zarobki freelancera nie wystarczają na utrzymanie, setki rozesłanych CV nie dają odzewu, a stłuczone okulary i zepsuty samochód ostatecznie przelewają czarę goryczy. W drodze do kolejnego doradcy zawodowego znajduje dotkliwie poparzoną kotkę. Jak pomóc zwierzakowi, tak wieczorową porą i przy braku jakichkolwiek środków ku temu, gdy wszystkie drzwi wydają się nagle zamknięte na głucho? Z pomocą przychodzi obca osoba, starsza kobieta, prowadząc Olgę i jej podopieczną w dziwne, pełne magii miejsce.
Dominik postanowił wyjechać. Bronił się przed tą decyzją pomimo nacisków siostry, która obawiała się o jego zdrowie - tak psychiczne, jak i fizyczne. Leczący się na depresję, po śmierci żony, dręczony myślami o jej domniemanej zdradzie i rozwodzie, gubi się w rzeczywistości. Zażywane przy każdej okazji leki niewiele pomagają: Dominik widzi twarz zmarłej w snach i na jawie. W pociągu zaczepia go człowiek, który jakimś cudem wie wszystko o jego problemach, a zbyty rzuca na odchodnym, że jeszcze się spotkają. I tak też się dzieje…

Właściwie zaczyna się baśniowo. Zaświat - kraina, do której trafia poszukująca pomocy Olga - przypomina trochę Krainę Czarów, dla której trzeba się zasłużyć, by móc zostać w niej na dłużej. Dziewczyna (czy też kobieta - chociaż pomimo jej skończonej jakiś czas temu trzydziestki trudno tak o niej myśleć) przechodzi więc próbę błękitnej latarni i zostaje przyjęta do pracy w domostwie czarodzieja Arolda. Jako gosposia wykonuje swoje obowiązki sumiennie i dokładnie, dbając o domowników, z których nie wszyscy są ludźmi. Kusi ją jednak sama kraina, tym bardziej, że wiele tam zakazów dotyczących udawania się w konkretne miejsca, z powodu mgliście określonego zagrożenia. Kto z nas nie chciałby wiedzieć, co się za tym wszystkim kryje? A potem… budzi się z powrotem w swoim świecie.

Zaświat nie posiada cech osobnego uniwersum, jest jedynie czymś w rodzaju kącika na uboczu rzeczywistości, do którego trafiają zagubione i skrzywdzone dusze. Nie dajmy się zmylić początkowym lekkim nastrojom. „Olga i osty” to książka pełna sprzecznych emocji i tak też będzie wpływać na czytelnika, który nie raz poczuje się zaskoczony nagłą zmianą tonu. Ze świata wyobraźni trafiamy bowiem w twardą rzeczywistość, w czarne, depresyjne wizje pełne uczucia dojmującej bezsilności i poczucia winy, by dopiero po pewnym czasie zacząć rozumieć, do czego to zmierza. Akcja rozgrywa się w różnych realiach, rzeczywistość przeplata się z czymś przypominającym sen, półsen lub coś, co właściwie trudno określić, a uporządkowanie wszystkiego w czasie jest trudne z powodu częstych zmian osób mówiących i perspektywy. Powoduje to wrażenie pewnego chaosu, zwłaszcza przy próbach ustalenia, w którym momencie życia bohatera znajdujemy się obecnie: wspomnienia protagonistów występują tu na równi z fragmentami po prostu umiejscowionymi w innym czasie, co pozwala bardzo dobrze poznać daną postać, ale utrudnia odnalezienie się we właściwej fabule i połączenie poszczególnych elementów w całość. Orientacji nie ułatwia zmieniająca się narracja: z pierwszo- w trzecioosobową, przy czym nie zawsze jeden rodzaj jest przyporządkowany do konkretnej osoby.

Olga jest postacią, która wydaje się być bliska z wielu powodów. Wielu czytelników znajdzie w niej albo kogoś ze znajomych, albo nawet siebie samego. Napędzana poczuciem winy budowanym latami przez skonfliktowanych rodziców, żyjąca w świecie powieści fantasy i gier RPG, ma spory problem z motywacją do znalezienia własnego miejsca w życiu. Przekonana o tym, że jest gorsza pod każdym względem, samotna, ze skłonnością do tycia i brakiem umiaru w jedzeniu słodyczy, bez pracy i umiejętności nawiązywania kontaktów staje się elementem powieści, który bardziej niż bohatera przypomina studium marzeń o magicznym portalu do lepszego świata. Odbiór jej postaci będzie różny w zależności od czytelnika, jego doświadczeń życiowych i aktualnej sytuacji, dla mnie była ona trudna przez to, że trudno mi było nie widzieć w niej siebie samą. Podobnie jest z Dominikiem, chociaż on wydaje mi się być postacią odrobinę bardziej egocentryczną. Olga, chociaż świadoma własnych braków, działa dalej, Dominik się poddaje. A co wyniknie z ich spotkania?


Szukałam kiedyś książki, która poruszy mnie do głębi, jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało. Trafiła mi się „Olga i osty”, która spełniła te wymagania, pozostając jednak wyjątkowo nieokreśloną: dwie wersje zakończenia pogłębiają to wrażenie. Tak samo jak sceny w Zaświecie i rzeczywistości, jedno z nich pozostaje bardziej prawdopodobne, a ingerencja istot spoza tego świata, to, czym okazują się być, jedynie zwiększa gorycz odczuwaną po skończeniu czytania. Książka ta pozostawia jednak też poczucie pewnego spełnienia, chociaż trudno nazwać to oczyszczeniem – nie daje w końcu żadnej nadziei na poprawę, a jedynie wskazuje, że pewne rzeczy dzieją się i dziać będą, a w swoim nieszczęściu nigdy nie jesteśmy sami i jedyni. Jeden wniosek mi się nasunął: zaniechanie jest gorsze od ryzyka, bo wiele można na nim stracić, a po drugiej stronie też siedzi człowiek posiadający uczucia i swoją historię. Zawsze jest więc szansa, że zostanie się zrozumianym.  Po prostu – przeczytajcie i pozwólcie sobie na chwilę zadumy.

Za możłiwość przeczytania książki serdecznie dziękuję autorce.

Dane ogólne:
Tytuł:Olga i osty
Seria: -
Autor: Agnieszka Hałas
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 412

2 komentarze:

  1. Rany... to rzeczywiście musi być niesamowita opowieść. No i widać, z tonu recenzji, jak mocno na Ciebie wpłynęła. Trochę się obawiam podobnych emocji i ich siły, ale będę mieć książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem szczerze, że mnie zaintrygowałaś.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, że widzisz ten post - zostaw komentarz albo "lajka"! (: