Nasi stali czytelnicy być
może pamiętają, gdy parę miesięcy temu rozpływałem się nad
Netrunnerem, grą karcianą o potyczkach toczonych w sieci przez
idealistycznych włamywaczy i bezwzględnych operatorów
korporacyjnych systemów. Jedną z głównych zalet, jakie wówczas
wymieniałem, jest niesamowity klimat oraz pełen smaczków świat
gry. Kiedy do moich uszu dotarła wieść, że Fantasy Flight Games
postanowiło wypuścić na rynek obszerne tomisko w całości
poświęcone opisowi tegoż świata, wszystko we mnie aż zawyło od
chęci, aby taką publikację zdobyć i czym prędzej przeczytać.
Udało mi się jednak - i miałem przy tym sporo szczęścia, bo pula
wydrukowanych egzemplarzy była dość mała przy olbrzymim
zainteresowaniu, rozeszły się więc bardzo szybko. Czy było warto?
Przekonajcie się, czytając dalej!
Czym właściwie jest
"Worlds of Android. Visions of life in the future"?
Najprościej określić tę pozycję jako coś pomiędzy albumem
wyładowanym po brzegi grafikami koncepcyjnymi a książką opisywaną
przez erpegowców terminem "setting guide" – czyli opisem
uniwersum z jego historią, geografią i opisem społeczeństwa, ale
i to nie oddaje do końca istoty rzeczy. Faktem jest, że fani gier z
tej linii wydawniczej (zarówno planszowych, jak Android, Mainframe
lub Infiltration, jak i karcianej, czyli opisywanego tu niedawno
Netrunnera) znajdą tu ogrom informacji na temat tej wersji
przyszłości, w której mają miejsce wydarzenia w nich
przedstawione. Jakież to informacje?
Książka podzielona jest
na trzy części, zatytułowane w całkiem błyskotliwy sposób –
tak, że razem tworzą główny slogan uniwersum. Pierwsza część,
"It is the future", w zgrabny i zwięzły sposób omawia
kluczowe zagadnienia, wokół których osnuta jest wizja Kevina
Wilsona i Daniela Clarka. Poznamy w niej statutowe cele, sztandarowe
produkty i główne dążenia każdej z czterech megakorporacji
(Haas-Bioroid, Jinteki, NBN oraz Konsorcjum Weyland), zasadę
działania kosmicznej windy, historię przemian, które doprowadziły
do narodzin Sieci, a nade wszystko – zagadnienia związane z
pojawieniem się bioroidów i klonów, od których istnienia
uniwersum wzięło swoją nazwę. To czytelne, przejrzyste i, co
najważniejsze, wciągające wprowadzenie omawia zaskakująco wiele
kwestii w dość krótkim fragmencie tekstu, stawiając solidne
podwaliny pod coś, co można określić najbardziej przemyślanym
światem w science-fiction do tej pory. Aż chce się czytać dalej.

Część trzecia, "People
did not", jest prawdopodobnie najciekawszym elementem całości.
Prócz omówienia najważniejszych wydarzeń w historii świata
(niedawne konflikty, takie jak Pierwsza Wojna Orbitalna oraz
Insurekcja Księżycowa), jest przekrojem przez większość
aktualnych problemów świata – począwszy od organizacji sił
zbrojnych, zarówno tych państwowych, jak i prywatnych, poprzez
przestępczość zorganizowaną i cyberzbrodnię, a także
funkcjonowanie sił policyjnych, kończąc na coraz większym bezrobociu za sprawą wprowadzenia taniej siły roboczej w postaci
androidów. Dowiedzieć się możemy, jaka broń jest na wyposażeniu
zarówno policji, jak i armii tudzież korporacyjnej ochrony albo co
w militarnym slangu znaczy "hey man, (are) you sexy?" (To
od SXC – Space Expeditionary Corps, a pytanie jest żartobliwym
sposobem na wzajemne rozpoznawanie się weteranów wojny orbitalnej.)
Zbrojenia to nie wszystko – poznamy szczegóły rynku pracy
zdominowanego przez klony i bioroidy oraz organizacje takie jak
Humanity Labor (lub radykalna bojówka Human First), stające w
obronie całych rzesz ludzi z niższych warstw społeczeństwa,
którzy nagle stali się niepotrzebni systemowi. Opisano także
sposoby obywateli przyszłości na poszukiwanie sensu we
wszechświecie, wraz z krótką charakterystyką kilku
najważniejszych organizacji o charakterze religijnym (Starlight
Crusade, czerpiąca z nauk o budowie mózgu i obszarach
odpowiedzialnych za doznania mistyczne przypomina do żywego kościół
Mercera z Dickowego "Czy Androidy Marzą o Elektrycznych
Owcach?". Równie interesujący jest Order of Sol, czyli
pierwsza próba stworzenia uniwersalnego systemu wierzeń). To istne
zatrzęsienie zróznicowanej informacji, dającej kompletny ogląd na
opisywany nią świat.
Pierwszym, co rzuca się
w oczy biorąc "Worlds of Android" do ręki (ciężkie
tomiszcze formatu A4 w twardej, lakierowanej oprawie), jest
fenomenalna oprawa graficzna. Oczywiście, większość ilustracji
fani uniwersum gdzieś już widzieli i bez trudu rozpoznają, jednak
taki "wizualny recykling" wcale nie przeszkadza –
przyjemnie jest zobaczyć te misterne grafiki znane choćby z kart do
gry w nieco większej wersji, dzięki czemu można nareszcie w pełni
docenić ich szczegółowość. Książka wydana jest absolutnie
przepięknie, samą przyjemnością jest posiadać ją, trzymać na
półce albo w dłoniach i podziwiać dopracowaną po najmniejszy
szczegół szatę. Fantasy Flight Games zdecydowanie wyznacza tu nowy
standard, który trudno będzie pobić.

Wspomniałem wcześniej,
że Android jest jednym z najlepiej przemyślanych uniwersów science
fiction, a zwłaszcza spośród nurtu cyberpunku (lub cybernoir, bo i
z takim określeniem można się spotkać). Lektura "Worlds of
Android" wydaje się utwierdzać w tym przekonaniu na każdym
kroku – wspomniana wcześniej anegdotyczna forma prezentacji
niektórych zagadnień (dodajmy, nierzadko z kilku różnych punktów
widzenia!) w kapitalny sposób nakreśla tu mnogość zjawisk
socjologicznych związanych z postępem techniki. Świetnym
przykładem jest kilkustronicowy artykuł poświęcony wpływowi
pojawienia się bioroidów na społeczeństwo – stalowi ludzie
spotykają się z całą masą skrajnych reakcji, począwszy od
ostrożnej akceptacji, kończąc na niechęci czy nawet otwartej
nienawiści. W Androidzie nic nie dzieje się bez przyczyny i
wszystko ma swój skutek – rozwój nauk neurobiologicznych i w
efekcie pojawienie się myślących maszyn, a także wynalezienie
systemu szybkiego transportu na orbitę albo nowej generacji sieci
komputerowej wszystkie odcisnęły swoje piętno na społeczeństwie.
Autorzy uniwersum postawili sobie za punkt honoru wziąć pod uwagę
te piętna, rysując wizję spójną i tak przemyślaną, że aż
dającą mocne pozory prawdopodobieństwa. To najlepszy chyba rodzaj
science fiction – ten stawiający ważne, trudne pytania, będący
platformą dla głęboko filozoficznych rozważań.
Komu polecić "Worlds
of Android"? Bez dwóch zdań każdemu, kto czuje się choć
odrobinę estetą lub zwyczajnie lubi pięknie wydane, dopracowane po
najdrobniejszy detal książki. Fani gier od Fantasy Flight Games
zdecydowanie nie pożałują, bo rozwinięto tutaj masę motywów, o
których w androidowych grach ledwie napomknięto. Także ci, którzy
grają w gry fabularne i poszukują ciekawego świata do osadzenia
nowej kampanii powinni się "Visions of life in the future"
zainteresować – nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, by uznać tę
książkę za podręcznik źródłowy i w oparciu o nią rozgrywać
sesje. Ci, którzy czytali powieści osadzone w świecie Androida
mogą potraktować ją jako sposób na uzupełnienie i
usystematyzowanie informacji, które poznali na ich kartach. Nade
wszystko jednak zainteresować się nią powinni ci, którzy cenią
sobie fantastykę naukową jako coś więcej niż tło dla ciekawych
historyjek opowiadanych dla zabicia czasu. Łotrowy krzywy kciuk jakości, kocia łapka i każde możliwe wyróżnienie, jakie możemy przyznać!
Dane ogólne:
Tytuł oryginału: Worlds
of Android. Visions of life in the future.
Autorzy: Kevin Wilson,
Daniel Lovat Clark, Katrina Ostrander
Wydawnictwo: Fantasy
Flight Games
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 274
Palce widoczne na zdjęciach należą do naszej niezastąpionej Vyar, która podjęła się sfotografowania paru przykładowych stron. Dziękówa!
Palce widoczne na zdjęciach należą do naszej niezastąpionej Vyar, która podjęła się sfotografowania paru przykładowych stron. Dziękówa!
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Daj znać, że widzisz ten post - zostaw komentarz albo "lajka"! (: