Nadszedł wreszcie czas, by zająć się dawno obiecywanym, nowym-nie nowym cyklem notek na blogu. Pomysł tak na pierwszy rzut oka wydaje się może nie do końca współgrać z ideą bloga książkowego, wyjasnię jednak: Kącik Herbaciany, chociaż pokrewny tematycznie, nie do końca pasuje do zamysłu; ziółka chodzą za mną od dawna, a cykl "Z Koszyka Czarownicy" ma swoje korzenie na moim poprzednim blogu, gdzie powstały jego trzy odsłony, obejmujące jednak zioła w zastosowaniu urodowym. Tym razem chce wziąć je pod lupę bardziej pod względem pijalności i przydatności na ewentualne dolegliwości, walorów smakowych, najkorzystniejszych mieszanek, a to wszystko w mojej najulubieńszej atmosferze ciepłego miejsca przy kominku, gdzie, siedząc pod kocykiem z książką w ręku, w drugą można wziąć parujący i pachnący ziołowo kubek.
Dla chętnych, odcinki urodowe można poczytać tu:
* Aloes
* Henna
* Skrzyp.
Długo się zastanawiałam co wybrać na pierwszy odcinek tutaj, i po kilkukrotnym przegrzebaniu pachnącego koszyczka wybrałam wreszcie jedno z moich ulubionych aktuanie ziół, czyli werbenę cytrynową.
Werbena, a raczej w tym przypadku, dokładnie Lippia trójlistna, to niepozorna roślinka o długich, jasnozielonych liściach, lubiąca ciepło. Naturalnie występuje w Argentynie, ale uprawiana jest też w Europie. Na grządce rośnie jako ładny, półmetrowy krzaczek, można ją też znaleźć w formie doniczkowej, trochę jednak mniej okazałej, bo dorastającej jakoś do 15 cm. Jest jednak nie najłatwiejsza w hodowli: potrzebuje światła, stałej wilgoci i ciepła, ma swoje specyficzne wymagania co do doniczki i gleby, a wszelakie niedogodności karze obsychającymi liśćmi, czyli: działaj tylko jeśli umiesz i masz czas, by się nią dobrze zająć. Ja na razie nie mam, a szkoda. Dobrze pielęgnowana kwitnie w okresie letnio-jesiennym, dając mnóstwo drobniutkich, białych kwiatków o intensywnie cytrynowym zapachu. Mnie osobiście kusi to bardzo, jako że i jej liście można wykorzystywać zarówno świeże, jak i suszone.
Werbena poleca się do regularnego picia, jako że ma bardzo przyjemny, ziołowo-cytrynowy smak, przypominający odrobinę melisę, lecz intensywniejszy w kierunku cytryny, i podobny, charakterystyczny zapach, który działa niesamowicie relaksująco. Szczególnie poleca się picie werbeny osobom cierpiącym na migreny jako uzupełnienie terapii, i z tego można już łatwo wywnioskować, że i na zwykłe, okazyjne bóle głowy się nada. Sprawdzone - działa; nie ma nic lepszego niż kubek gorącej herbatki z werbeny po ciężkim dniu. Osobiście, mogę polecić picie jej tym, którzy cierpią, jak ja, z powodu zmian pogody w połączeniu z różeńcem górskim.
Dla chętnych, odcinki urodowe można poczytać tu:
* Aloes
* Henna
* Skrzyp.
Długo się zastanawiałam co wybrać na pierwszy odcinek tutaj, i po kilkukrotnym przegrzebaniu pachnącego koszyczka wybrałam wreszcie jedno z moich ulubionych aktuanie ziół, czyli werbenę cytrynową.
![]() |
Źródło: ogrodywgumowie.pl |
Werbena, a raczej w tym przypadku, dokładnie Lippia trójlistna, to niepozorna roślinka o długich, jasnozielonych liściach, lubiąca ciepło. Naturalnie występuje w Argentynie, ale uprawiana jest też w Europie. Na grządce rośnie jako ładny, półmetrowy krzaczek, można ją też znaleźć w formie doniczkowej, trochę jednak mniej okazałej, bo dorastającej jakoś do 15 cm. Jest jednak nie najłatwiejsza w hodowli: potrzebuje światła, stałej wilgoci i ciepła, ma swoje specyficzne wymagania co do doniczki i gleby, a wszelakie niedogodności karze obsychającymi liśćmi, czyli: działaj tylko jeśli umiesz i masz czas, by się nią dobrze zająć. Ja na razie nie mam, a szkoda. Dobrze pielęgnowana kwitnie w okresie letnio-jesiennym, dając mnóstwo drobniutkich, białych kwiatków o intensywnie cytrynowym zapachu. Mnie osobiście kusi to bardzo, jako że i jej liście można wykorzystywać zarówno świeże, jak i suszone.
Werbena poleca się do regularnego picia, jako że ma bardzo przyjemny, ziołowo-cytrynowy smak, przypominający odrobinę melisę, lecz intensywniejszy w kierunku cytryny, i podobny, charakterystyczny zapach, który działa niesamowicie relaksująco. Szczególnie poleca się picie werbeny osobom cierpiącym na migreny jako uzupełnienie terapii, i z tego można już łatwo wywnioskować, że i na zwykłe, okazyjne bóle głowy się nada. Sprawdzone - działa; nie ma nic lepszego niż kubek gorącej herbatki z werbeny po ciężkim dniu. Osobiście, mogę polecić picie jej tym, którzy cierpią, jak ja, z powodu zmian pogody w połączeniu z różeńcem górskim.