poniedziałek, 21 listopada 2016

"The War of the Worlds" H. G. Wellsa - wydanie ze słownikiem

"Wojna Światów" Herberta George'a Wellsa, obok "Wehikułu Czasu", jest prawdopodobnie najszerzej znaną powieścią tego autora i należy do ścisłej klasyki gatunku science-fiction. Prawdą jest, że do dziś pozostaje najszerzej dyskutowana powieścią s-f w ogóle, jak również to, że wizja Wellsa wyprzedziła swoją epokę, przewidując nie tylko użycie gazów bojowych w nadchodzących wojnach światowych, ale też rozwój robotyki i technologii lasera w XXI wieku. "Wojna Światów" zainspirowała pierwsze projekty rakiet kosmicznych i w niebezpośredni sposób doprowadziła do zapoczątkowania ery eksploracji Kosmosu. To książka, której nie wypada nie znać – nieważne, czy lubi się fantastykę naukową, czy też nie – a dzięki licznym, budzącym wiele emocji adaptacjom tak filmowym, jak i radiowym (ciekawostka – amerykańskie słuchowisko radiowe na podstawie powieści Wellsa wywołało w dniu emisji panikę na olbrzymią skalę!) trudno jest znaleźć osobę, która chociaż by o niej nie słyszała. Jak to jednak z klasyką bywa, by w pełni ją docenić, warto sięgnąć po pierwotny tekst. Tutaj z pomocą przychodzi nam jedna z nowych propozycji wydawnictwa Ze Słownikiem – oto wydanie "Wojny Światów" H. G. Wellsa w języku autora, wzbogacone o słowniczek celem uczynienia lektury łatwiejszą.

Powieść, podzielona na dwa tomy ("The Coming of the Martians" oraz "The Earth under the Martians"), przedstawia dzieje inwazji mieszkańców Marsa, dalece bardziej technologicznie zaawansowanych, pozbawionych jakichkolwiek skrupułów i niemal mechanicznie okrutnych, na planetę Ziemię. Akcję śledzimy oczami bezimiennego głównego bohatera, mieszkańca Londynu i członka klasy średniej, zarabiającego na życie edytorstwem – on jest także narratorem tekstu. Razem z nim przeżyjemy pierwotne zainteresowanie niecodziennym zjawiskiem przeradzające się bardzo szybko w globalną panikę, otrzymamy relację "z pierwszej ręki" z okrutnych i straszliwych czynów, jakich dopuszczą się najeźdźcy na mieszkańcach błękitnej planety, oraz przekonujący obraz cywilizacji, która runęła jak domek z kart w ledwie kilka dni od lądowania obcych niedaleko Londynu. Relacja samotnego edytora w obliczu upadku społeczeństwa, oprócz szczegółowych i sugestywnych opisów rzezi, zawiera przede wszystkim obszerne studium ludzkiej natury postawionej w obliczu ekstremalnej, pozaziemskiej grozy – skrajny egoizm, stopniowe lub gwałtowne osuwanie się w szaleństwo, ale też rzadkie akty desperackiego heroizmu.

Uważam się za osobę, która biegle mówi po angielsku. Często czytam zagraniczną literaturę w oryginale, także naukową, nie mam trudności ze swobodnym wypowiadaniem się na różne tematy w tym języku. A jednak byłem zmuszony uznać "Wojnę Światów" w pierwotnej postaci za tekst problematyczny – by nie powiedzieć, trudny - nawet jak na moje możliwości. To nie powinno dziwić: pierwsze wydanie jednej z najgłośniejszych powieści Wellsa pochodzi bowiem z 1898 roku i napisane zostało językiem odpowiednim dla okresu Imperium Brytyjskiego. Językiem, który na przestrzeni prawie stu dwudziestu lat zdążył się mocno zmienić.

Dużą pomocą dla współczesnego czytelnika z kraju nad Wisłą może więc okazać się słowniczek najpopularniejszych wyrażeń i zwrotów, będący najgłośniej reklamowanym atutem tego wydania. Zamieszczony jest on zarówno na początku książki, przed właściwym tekstem (jako zbiór najpowszechniej spotykanych, choć nie wszystkich wyrazów), na jej końcu (jako bardziej kompletny, zatytułowany "słownikiem wszystkich słów użytych w książce"), jak i na marginesach. Słowa objaśnione w ten sposób w samym tekście zostały pogubione i już na pierwszy rzut oka widać, że tych podpowiedzi jest bardzo dużo. Czy spełniają one swoją rolę?

Tak... i nie. Spełniają – ponieważ to bardzo wygodne rozwiązanie, umieszczenie słów mogących sprawiać trudność wraz z objaśnieniami tuż obok tekstu, na marginesach. Nie do końca jednak, ponieważ objaśnienia te są mało konkretne. Problem w tym, że przytoczone wyrazy często mogą, oczywiście, mieć kilka różnych znaczeń – autorzy opracowania postanowili, zamiast wyróżnić to jedno, najważniejsze w danym kontekście, wrzucić je wszystkie razem (przykład – słówko "stretches" na stronie 31 – "rozciągać, rozprostować, odcinek, obszar", podczas gdy w zdaniu mowa o "rozległych, gęsto zaludnionych ziemiach"). Mało obyty z językiem czytelnik, na przykład taki, który dopiero się go uczy (a myślę, że przede wszystkim do nich byłoby skierowane takie opracowanie), mógłby mieć spore problemy w niektórych przypadkach – chcąc ocenić, które znaczenie najlepiej pasuje do kontekstu. Sprawy nie ułatwia wcale to, że zabrakło znanych ze słowników krótkich symboli, które zwykle pozwalają odróżnić przymiotnik od czasownika czy rzeczownika. Często brak również uwag o tym, w jakim czasie i osobie dane słowo zostało użyte w tekście oraz tego, jak wygląda forma nieodmieniona (te czasem się pojawiają, a czasem nie, co może być mylące. Na przykład słowo "smote" – "uderzył", to forma czasu przeszłego od "smite". Gdybym nie znał go wcześniej, nie domyśliłbym się, gdyż przypis przedstawia to jako "smote - uderzyć"). Dziwnym zabiegiem wydało mi się także zamieszczenie przypisów w kolejności alfabetycznej zamiast wedle pojawiania się w tekście – wydaje się mało intuicyjne i trzeba się do niego przyzwyczaić, ale po pewnym czasie korzystanie przychodzi naturalnie.

Nie znaczy to jednak, że opracowanie jest zupełnie pozbawione wartości. Korzystanie ze słowniczka na marginesach jest dużo wygodniejsze niz równoległe kartkowanie drugiej książki. Może się jednak zawieść ten, kto pomyśli, że dla w pełni satysfakcjonujących przeżyć z książką wystarczy mu tylko i wyłącznie zamieszczony przez wydawcę słowniczek – stanowi on jednak bardzo dobry punkt wyjścia i ułatwienie dla późniejszej pracy własnej. A sama powieść jest tak samo warta przeczytania, jak była sto dwadzieścia lat temu. Sprawia to, że mimo wyszczególnionych przeze mnie wad, propozycja wydawnictwa Ze Słownikiem może okazać się interesująca.

Za udostępnienie książki do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Ze Słownikiem.

Dane ogólne:
Tytuł: "The War of The Worlds. Book 1 – The Coming of Martians" oraz "Book 2 – The Earth under the Martians"
Autor: Herbert George Wells
Wydawnictwo: Ze Słownikiem
Rok wydania: 2016

Liczba stron: 272 (tom 1), 188 (tom 2)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Daj znać, że widzisz ten post - zostaw komentarz albo "lajka"! (: