niedziela, 9 października 2016

"Wampiry w średniowiecznej Polsce" Łukasza Stanaszka

Wampiry – to ostatnimi czasy jeden z popularniejszych motywów w kulturze masowej. Popyt na nieumarłych krwiopijców, który zaczął się od napisanej przez Brama Stokera historii ekscentrycznego hrabiego z Rumunii, na przestrzeni blisko stu trzydziestu lat zdążył zaowocować setkami różnych dzieł, zarówno literackich, filmowych, jak i wśród gier wideo lub towarzyskich. Wieczna egzystencja wśród nocnych cieni kojarzy się nam niemal wyłącznie z czymś romantycznym i pociągającym, co pokazuje niedawna popularność pewnej sagi o wiecznie młodym licealiście, który w chwilach wolnych od chłeptania posoki mógłby pracować jako kula dyskotekowa. Zapominamy widocznie, że koncepcja powracającego zza grobu kanibala istniała już setki lat wcześniej – i, zamiast motylków w brzuchach u spragnionych mocnych wrażeń nastolatek, budziła wtedy graniczący z obłędem egzystencjalny strach w sercach wszystkich, którzy stawali w obliczu nagłej śmierci kogoś z sąsiedztwa. To właśnie temu wyobrażeniu wampira poświęcona jest nowa pozycja wydana nakładem Narodowego Centrum Kultury – "Wampiry w średniowiecznej Polsce", praca magisterska doktora nauk historycznych, dyplomowanego kustosza oraz jednego z czołowych polskich antropologów i archeologów działających obecnie, Łukasza Maurycego Stanaszka.

Tę nieco ponad stustronicową książeczkę w formacie zeszytowym podzielono na dwie części. Pierwsza, "Strzygi, upiory, wampiry...", ma za zadanie zapoznać czytelnika z problematyką staropolskich wierzeń ludowych związanych z tym nadprzyrodzonym zagrożeniem. Daje ona wgląd w procesy psychologiczne i społeczne, które sprawiły, że lęk przed nieznanym zaowocował narodzinami upiorów i wampirów w wyobraźni naszych przodków. Dowiemy się również, w jaki sposób chrystianizacja Polski wpłynęła na przekonania dotyczące żywych trupów – co ciekawe, z jednej strony zwalczając je i nadpisując, z drugiej zaś jednocześnie przyczyniając się do ich rozkwitu w zmienionej formie. Część druga, "Jak rozpoznać grób wampira", będzie może rozczarowaniem dla kogoś, kto wzorem Abrahama Van Helsinga chciałby ubrać stylowy kapelusz z szerokim rondem, sięgnąć po kołki, rewolwer, krzyż i wyruszyć na samotne poszukiwania grobów krwiopijców. Jest za to bogatym opisem problematyki badań archeologicznych związanych z pochówkiem antywampirycznym. Poznamy tu całą masę różnych, niekiedy drastycznych sposobów, za pomocą których upewniano się dawniej, że martwi pozostaną martwi: od przebijania różnych części ciała kołkami, gwoździami i strzałami, poprzez dekapitację za pomocą szpadla, kończąc, oczywiście, na całkowitym unicestwieniu ciała za pomocą ognia. Podane tu przykłady poparte są wyjętymi z kronik fragmentami opisującymi autentyczne – przynajmniej w mniemaniu samozwańczych pogromców mocy piekielnych! - przypadki nawiedzeń oraz zastosowane środki zaradcze. Dowiemy się także o różnych kryteriach, jakie dawniej przyjmowano przy ocenie, kto może – a kto nie – po śmierci przebudzić się jako wampir. Przesłanek była cała masa – upiorami stawali się bowiem epileptycy, sparaliżowani od urodzenia, inwalidzi, niedorozwinięte dzieci, jak również te, które urodziły się już martwe, ofiary porfirii, zespołu Tourette'a, guślarze, a nawet... Owczarze.

Czytając "Wampiry w średniowiecznej Polsce" mamy do czynienia z tekstem naukowym (lub popularnonaukowym, jak twierdzi autor). I chociaż dołożono wszelkich starań, by był on możliwie przejrzysty nawet dla czytelnika nieobytego z terminologią, publikacja pozostaje lekturą niełatwą. Nie warto się jednak zrażać: interesujący temat został tu przedstawiony w sposób wyczerpujący, poparty olbrzymią, interdyscyplinarną bibliografią – w tej znajduje się aż sto dziewięćdziesiąt osiem pozycji, a to liczba co najmniej imponująca jak na tak niedługi przecież tekst. Dr Stanaszek do swojego dzieła przygotował się bardzo solidnie, opracowując je w sposób, który nie może budzić żadnych zastrzeżeń co do warstwy treściowej. W przeciwieństwie do wielu autorów prac na tym polu, zachowuje on zdrowy sceptycyzm i dystans do opisywanych przez siebie zjawisk, co pomaga czytelnikowi uzmysłowić sobie, jak trudnym zadaniem może być odróżnienie lokalnego rytuału pogrzebowego od różnego rodzaju zabiegów stosowanych celem dalszego zabicia tego, co już jest martwe.

"Wampiry w średniowiecznej Polsce" są pozycją wartą przeczytania przez każdego, kogo choć odrobinę interesuje poruszana w niej tematyka. Stanowi szczegółowe opracowanie, które może samo w sobie być źródłem wiedzy, tak samo, jak – dzięki zachwycająco obszernemu piśmiennictwu – punktem wyjścia do własnych poszukiwań. To również przestroga przed tym, do jakich potworności może doprowadzić ślepa wiara w przesądy, bezcenna w czasach, w których tak wiele osób świadomie wybiera niewiedzę. Zdecydowanie polecam!

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękujemy Narodowemu Centrum Kultury.

Dane ogólne:
Tytuł: Wampiry w średniowiecznej Polsce
Autor: Łukasz Maurycy Stanaszek
Wydawnictwo: Narodowe Centrum Kultury
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 134

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Daj znać, że widzisz ten post - zostaw komentarz albo "lajka"! (: