Trudno być szczęśliwym w nowym, pięknym dwudziestym pierwszym
wieku. Przynajmniej tak można sądzić, zważywszy na to, jak wiele
na rynku wydawniczym pojawia się rozmaitych poradników, których
autorzy próbują nauczyć nas, jak być szczęśliwymi, żyć pełnią
życia, odkryć wewnętrzną harmonię, wszystko sobie poukładać.
Kryje się za tym prosta logika – ktoś musi to przecież czytać,
skoro gatunek cieszy się aż tak dużą popularnością, że wciąż
i wciąż pojawiają się nowi nauczyciele szczęścia z kolejnym
zestawem praktycznych mądrości, mających uwolnić twój (tak,
twój, nie kogoś innego!) wewnętrzny potencjał do bycia pięknym,
mądrym, przebojowym i bogatym. Mało optymistyczną rewelacją jest
za to taka, że... Wraz z przesyceniem się rynku popyt powinien
słabnąć – a nie słabnie. Przybywa poradników, a nie przybywa
szczęśliwych ludzi, więc nadal przybywa poradników. Czy rozwiąże
to kolejna pozycja wydawnictwa OnePress? Przekonajmy się: oto
„Jesteś Kozak! Uwierz w siebie i zacznij żyć pełnią życia”
autorstwa Jen Sincero.
Na samym
początku jedno spostrzeżenie – polski tytuł tej pozycji być
może nie do końca oddaje ideę, która stała za nim w oryginale.
Słówko „Kozak” dość powszechnie i raczej przykro kojarzy się
przecież z osiedlowymi wirachami, których szczytowym osiągnięciem
jest naparzanie się po facjatach na sobotnich potańcówkach przy
techno (ciut rzadziej natomiast – ze zbrojną formacją rozrabiaków
wywodzącą się z Ukrainy od XVI do XVIII wieku, też nieszczególny
powód do dumy). Użytym w oryginalnym tytule publikacji słowem jest
„badass”, tyle że akurat nie ma ono polskiego odpowiednika
(przynajmniej oficjalnego – spotkałem się z ciut lapidarnym
tłumaczeniem „złodupiec”, ale... ech), stąd myślę, że
tłumacz mimo wszystko poradził sobie całkiem nieźle. Co to więc
znaczy „badass”? Słowo to spopularyzowało się mocno w ciągu
ostatniej dekady, a jego pierwotne znaczenie uległo pewnemu
rozwodnieniu, gdyż bywa tak nazywane wszystko, co budzi jakiekolwiek
pozytywne odczucia. Tymczasem „człowiek o złej dupie” to po
prostu osobnik twardy, bezkompromisowy, niedający sobą pomiatać,
ktoś, kto zna swoją wartość i nie boi się jej egzekwować. Jak
więc, zdaniem pani Sincero, mieć złą dupę, to znaczy oprócz
nabawienia się zmian zwyrodnieniowych części lędźwiowej
kręgosłupa lub stawu biodrowego, bądź hemoroidów?
Poradnik
zaczyna się obiecująco – autorka opowiada o swoich
doświadczeniach w poszukiwaniu szczęścia w życiu, o dziesiątkach
odbytych kursów i seminariów, na których nasłuchała się różnych
głupstw, a które i tak nie sprawiły, że jej życie nabrało
właściwego kolorytu. Ponura, zamartwiająca się o wszystko,
radząca sobie nieźle, ale uważająca gdzieś w środku, że
„nieźle” to mało – życiowe, prawda? Jak z takiej sytuacji
przeszła na zupełnie przeciwny biegun? Nie precyzuje, ale twierdzi,
że pierwszym etapem musi być podjęcie decyzji o chęci zmiany.
Trzeba przestać marzyć, a zacząć planować – przestać gdybać,
zacząć działać.
Pierwszy
rozdział stanowi napisany z jajem, humorem i polotem zestaw właśnie
takich porad, które są oczywiste dla każdego, po prostu piekielnie
trudno na nie wpaść. Sincero wskazuje na to, jak ważne są
podświadome przekonania, które wpojono nam we wczesnych latach
życia oraz jak mogą one w destruktywny sposób oddziaływać na
nasze dążenie do szczęścia. Nie jest to podręcznikowa
psychoanaliza, bardziej bycie szczerym wobec samego siebie i praktyka
trudnej sztuki słyszenia własnych myśli, rozumienia własnych
dążeń i pragnień. Styl autorki jest lekki i sympatyczny, różne
pomysły przeplata anegdotami wyrwanymi z własnego życia, co
kojarzy się nieco z przyjacielską pogawędką przy piwie. Sincero
nie usiłuje mędrkować, pouczać, nie sili się na profesjonalny,
pretensjonalny ton, z jakiego znani są rodzimi „kołcze”, nie
próbuje podpierać się bzdurnymi teoryjkami z rodzaju „amerykańscy
naukowcy” i jeszcze nazywać tego psychologią. To jest w porządku
i za to ogromnie autorkę szanuję.
Niektórzy z
naszych czytelników pewnie czekali na ten moment. Wykrakaliście, no
to macie – po tak zachęcającym wstępie zaczyna się standardowa
wyliczanka: pozytywne myślenie, afirmacja, zaklinanie
rzeczywistości, jeszcze raz afirmacja, jedność z Kosmiczną
Energią. Innymi słowy – wszystko to, co proponuje każdy inny
życiowy doradca, chociaż napisane nieco przystępniej. Z oceanu
zdegenerowanej mądrości Wschodu da się sporadycznie wyłowić
jakiś wartościowy aforyzm. Autorka przynajmniej wydaje się wierzyć
w to, o czym pisze, zamiast po prostu kopiować cudze pomysły celem
„programowania” swojego życia na „większą mamonę”, jak to
robią niektórzy, także z naszego podwórka. Ba, to prawdopodobnie
pierwszy tego typu poradnik, w którym możemy uświadczyć czegoś
na kształt bibliografii, zaś seminaria obowiązkowo polecane na
ostatniej stronie wyjątkowo nie są prowadzone przez samą autorkę
(mimo że sama takie eventy prowadzi), stanowiąc jedynie wyliczenie
tych, które szczególnie się jej spodobały. W zalewie podobnych
poradników takie szczere, rzeczowe podejście do tematu to rzadkość.
Jak więc
treść poradnika Jen Sincero ma się do jego tytułu? Mówię to z
niekłamaną przykrością, ale po lekturze „You Are A Badass”,
moja dupa ma się wcale nie gorzej niż wcześniej. Nie mogę za to
powiedzieć, że czytało mi się nieprzyjemnie – „Jesteś
kozak!” jest książką ciepłą, pozytywną i radosną. Nie
twierdzę, że zmieni twoje życie – to zarezerwowane jest dla
wielkich myślicieli czasów już dawno minionych i to tam powinno
się szukać odpowiedzi, a nie w kolorowych paperbackach AD 2017 –
ale jeśli poradniki „jak żyć”, pozytywne myślenie, afirmacja
i poczucie jedności z Kosmosem to twoja rzecz, ten wydaje się być
całkiem niezły.
Za
udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękujemy wydawnictwu
One Press.
Dane ogólne:
Tytuł
oryginału: You Are A Badass: How to Stop Doubting Your Greatness and
Start Living an Awesome Life
Autor: Jen
Sincero
Wydawnictwo:
OnePress
Rok wydania:
2017
Liczba
stron: 272
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Daj znać, że widzisz ten post - zostaw komentarz albo "lajka"! (: