Jeszcze
nie opadły wrażenia po lekturze drugiego zeszytu „Incognito.
Niesamowitego przypadku Pawła K.”, a już przyszedł czas na
recenzję kolejnej części cyklu. Cóż rzec? Najwyższy czas
dowiedzieć się, co było dalej!
Trzeci zeszyt, „Skóra i
krew część II”, podejmuje akcję w dokładnie tej samej chwili,
w której zakończyła ją druga część przygód niewidzialnego
Pawła – w podmiejskich kanałach, gdzie seryjny morderca zwany
Upiorem urządził swoją siedzibę. Poszukiwanemu zbrodniarzowi
udaje się uciec, jednak zanim to się stanie, Alicji udaje się
wejrzeć wgłąb jego umysłu – schorzałego, paranoicznego,
dostrzegającego we wszystkim zagrożenie i pragnącego jedynie się
bronić. Wydobywa z niego także niejasną przesłankę o współpracy
z Baronem, a także zapowiedź, że kluczem do ponownego odnalezienia
sprawcy ostatniej fali morderstw jest miejska kostnica. Wyruszają
tam już następnej nocy, gotowi na kolejne starcie z psychopatą...
A przynajmniej tak im się wydaje.
W „Skórze i krwi cz.
II” dzieje się sporo, jednak tak naprawdę niewiele z rzeczy,
które popchnęłyby fabułę do przodu. Niewiele tu szczegółów na
temat, na przykład, pochodzenia mocy głównych bohaterów albo
zamiarów czarnych charakterów, ale to nic nie szkodzi – zeszyt
jest za to przesycony akcją, a większość jego objętości
stanowią nieźle narysowane sceny walki. Utrzymuje się tendencja do
pogłębiania się mrocznego klimatu, teraz okraszonego dodatkową
dozą brutalności – żadna ze stron starcia nie przebiera w
środkach, aby być tą, która odejdzie na własnych nogach, w ruch
idą noże, szklane butelki, a nawet znajdujące się pod ręką
okaleczone zwłoki...
Tym jednak, co najwięcej
robi dla klimatu całości, są kadry ilustrujące wizje, których
doświadczyła Alicja w czasie wycieczki wgłąb umysłu Upiora. Te
są... psychodeliczne. Utrzymane w kolorystyce wściekłej czerwieni
i czerni, bardziej przypominają bohomazy rysowane przez
schizofreniczne dziecko – niepokoją zarówno swoim przekazem, jak
i estetyką, która sama w sobie daje poczucie, że Upiór ma
solidnie namieszane w głowie.
Kreska wciąż i wciąż
się poprawia. Jest w charakterystyczny sposób niedbała, ale nie
sposób odmówić jej szczegółowości i specyficznego smaczku. Tak
jak wcześniej zdarzają się zaburzenia na polu mimiki (zachwyt
Upiora w scence retrospektywnej był przerysowany do tego stopnia, że
mimo całej grozy sytuacji parsknąłem śmiechem) albo proporcji
postaci, te są coraz rzadsze i rzadsze, zaś okazjonalne
niedoskonałości tylko wnoszą nieco życia i braku pokory do
„brudnej” kreski całej serii, dodając jej pewnego czaru.
Robi się coraz ciekawiej.
Jeśli do tej pory nie czytaliście „Incognito”, myślę, że
sporo tracicie. Jeżeli zaś już mieliście tę przyjemność,
trzeci zeszyt serii z pewnością was nie zawiedzie – trio
Czarnecki-Ciżmowski-Wysoczyńska (od tego zeszytu również
odpowiedzialna za niektóre ilustracje – widać drobne różnice,
ale dobrze wpasowują się w ogół) nie tylko zapewnia rozrywkę na
poziomie, ale wręcz dopiero się rozkręca!
Dane ogólne:
Tytuł: „Incognito #3:
Skóra i krew część II”
Autorzy: Piotr Czarnecki
(scenariusz), Łukasz Ciżmowski, Marianna Wysoczyńska (ilustracje)
Wydawnictwo: Sol Invictus
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 32
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Daj znać, że widzisz ten post - zostaw komentarz albo "lajka"! (: