czwartek, 23 lutego 2017

"Pozorność" Natalii Nowak-Lewandowskiej

Jak bardzo przywiązani jesteśmy do tego, co myślą o nas inni? Początkowo wielu z nas odruchowo odrzuca myśl o tym, że na jego zachowanie mogłoby wpłynąć to, co ktoś może o tym sądzić. W życiu codziennym ten wpływ jest jednak bardzo dobrze widoczny: ograniczamy się w wielu kwestiach, ubieramy tak, by nie wyróżniać się z tłumu, rzadko eksperymentujemy z wyglądem, bojąc się ostracyzmu, negatywnej reakcji w pracy czy szkole. Nie śmiejemy się głośno, nie płaczemy w miejscach publicznych. Nikt nie musi - nie powinien nawet! - wiedzieć o nas więcej niż chcemy pokazać, a w rozmowach ze znajomymi opowieści o tym, co u nas słychać, rzadko zgadzają się z rzeczywistością. Jak daleko może to sięgnąć? Czy będziemy w stanie przełamać się, gdy wydarzenia w sferze prywatnej przerosną nas i przestaniemy sobie radzić z własnym życiem? Czy poszukamy wtedy pomocy, czy będziemy udawać, że nic takiego się nie dzieje?

Anka Sokołowska była kobietą szczęśliwą. Niegdyś zostawiła swoją wieloletnią miłość, Janka, dla przebojowego Piotra, w którym zakochała się bez pamięci. Wzięli ślub, pracują, mieszkają z jej rodzicami, starają się o kredyt na własne mieszkanie… Do szczęścia brakuje im tylko dziecka. Pierwszym niepokojącym znakiem jest reakcja Piotra na widok mocniejszego niż zwykle makijażu Anki – mężczyzna każe jej go po prostu zmyć, by nie przyniosła mu na ulicy wstydu. Anka niewiele jednak się nad tym zastanawia, po początkowym szoku przechodzi nad tym do porządku dziennego. W chwili prawdziwej próby, gdy pierwsza ciąża kończy się poronieniem, już nie da się ukryć, że coś w ich relacjach jest nie tak – winę za utratę dziecka Piotr zrzuca na żonę, twierdząc, że widocznie nie starała się wystarczająco. Prawdziwą agresję w mężczyźnie wyzwala jednak druga poroniona ciąża, a jego oskarżenia, rzucane nawet w gronie znajomych, doprowadzają Annę na skraj szaleństwa, z którego sama nie potrafi się uwolnić.

Nie mogę powiedzieć, że „Pozorność” czyta się dobrze. Jest to jedna z tych książek, które męczą, nagromadzenie negatywnych emocji każe przerywać czytanie, pozostawiając po sobie posmak czegoś paskudnego, psując nastrój na najbliższy czas. Konflikt między parą się pogłębia, Anna staje się coraz bardziej bezsilna wobec niezrozumiałej dla niej postawy Piotra, utrata kolejnej ciąży zaczyna wywoływać w niej myśli, że być może on ma rację co do tego, że sama zawiniła i w jakiś sposób przyczyniła się do tego, co się stało. Narracja nie pozostawia jednak wątpliwości w tym względzie – poronienia bohaterki mają naturę zdarzeń samoistnych we wczesnych miesiącach, występują bez żadnej konkretnej przyczyny, więc jej pogarszający się stan psychiczny uwidacznia się w dwójnasób. W opozycji mamy narastającą furię mężczyzny, którego problem jest trwały i dotąd czekał w ukryciu, by ujawnić się, kiedy coś pójdzie nie po jego myśli. Obsesja Piotra na punkcie posiadania dziecka, jego irracjonalne wybuchy, przemoc fizyczna i psychiczna wobec żony sprawiają, że trudno nie czytać książki z przestrachem – opisy niektórych scen są dosadne, brudne i przerażająco realistyczne.

Anna jest osobą radosną, żywotną, ale w trakcie wydarzeń przechodzi całkowitą przemianę. Otoczona przez ludzi, którzy widzą w jej mężu ideał z marzeń o przystojnym księciu na białym rumaku, nie potrafi przeciwstawić się rzeczywistości, przez jakiś czas nie wierząc po prostu w to, co się dzieje. Swój problem widzi jako stada kruków, które opadają na nią, wydziobując jej kawałki ciała – w takich chwilach Anka wpada w histerię i traci panowanie nad sobą, oczywiście wywołując tym jeszcze większą wściekłość męża. Dla mnie jednak najgorszym momentem była konfrontacja z rodzicami kobiety, pokazująca, jak wyglądają tego typu przypadki „z zewnątrz” – w chwili, gdy jej jest już wszystko jedno i nie chce dłużej kryć męża, gdy ten wraca pijany do domu, budząc jej rodziców. Oni, chociaż pierwszy raz widzą zięcia w takim stanie, nie dziwą się, obracając sprawę w żart. Anka, choć w środku krzyczy o pomoc, o to, by zorientowali się, że coś jest nie tak, nie mówi nic. Pytać można, jak to możliwe, że mieszkając wszyscy pod jednym dachem, w mieszkaniu przecież, nie w domu – nawet dużym - mogli tak długo ukrywać przed sobą to, co się dzieje. Agresywne zachowania Pawła, jego postępujący problem z alkoholem, bicie i zmuszanie Anki do kontaktów z nim pomimo jej złego stanu fizycznego i psychicznego… Zdaje się, że woleli widzieć w zięciu idealnego faceta dla ich córki, nieświadomie stając po stronie tego złego.

„Pozorność” jest okrutna, ale porusza kilka bardzo istotnych spraw. Dobrze przedstawia mentalność ofiary, która z czasem traci wolę walki. Anka, chociaż niejednokrotnie miała wybór, szansę na ratunek, zawsze wybierała gorszą opcję – najpierw dlatego, że chciała zachować pozory przed rodzicami i znajomymi, potem ze strachu przed kolejnym biciem, wreszcie: bo nie potrafiła już inaczej. Doprowadzało to do naprawdę absurdalnych sytuacji, w których zwykły człowiek postawiłby się od razu, będąc na wygranej pozycji – ona jednak odruchowo podporządkowywała się mężczyźnie, który wymuszał na niej konkretne zachowanie groźbami. Wyjście z takiego impasu jest wyjątkowo trudne i właśnie ta część, moment, w którym następuje przełom w postawie Anki, dopiero sprawia, że oddycha się z ulgą, chociaż wiele jeszcze zostało do wywalczenia. Anna ma jednak kogoś, kto może i chce jej pomóc. A co, jeśli takiej osoby nie byłoby w jej otoczeniu?

Książka Natalii Nowak-Lewandowskiej należy do tych, których czytanie nie sprawia przyjemności pomimo jej wyraźnych zalet. Jest trudna i mroczna w wydźwięku, chociaż ważna ze społecznego punktu widzenia. Takie sytuacje po prostu się zdarzają. „Pozorność” nie da nam gotowego pomysłu na to, jak zachować się, gdy podobny problem będzie miała osoba z naszego otoczenia – próby pomocy i obojętność jednakowo potrafią zaszkodzić. Warto jednak wiedzieć, że nie można się poddawać i takie przesłanie płynie z powieści – patrz uważnie, reaguj, zanim będzie za późno. I nawet wtedy nie zgadzaj się na to, by ktoś robił ci krzywdę.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Replika.

Dane ogólne:
Tytuł oryginału: Pozorność
Autor: Natalia Nowak-Lewandowska
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 256

3 komentarze:

  1. No i kurczę, zainteresowała mnie ta książka. Czuję, że mogę znaleźć w niej przestrogę dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To dobre studium mechanizmu działania przemocy psychicznej i fizycznej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rany, co za koszmar. Nie dałabym chyba rady lekturze, już zarys fabuły podniósł mi ciśnienie. Najgorsze jest to, że takie sytuacje nie są wcale rzadkie. 😔

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, że widzisz ten post - zostaw komentarz albo "lajka"! (: