poniedziałek, 28 listopada 2016

Kot w Bookach przedstawia: Książkowy list do Świętego Mikołaja

To nie zabawa! Listopad już się prawie skończył, mikołajki za pasem, potem gwiazdka, a tu prezentowej listy brak! Dzisiejszy post będzie więc najbezczelniejszy z bezczelnych - będzie listą książek, które chcielibyśmy dostać pod choinkę. Wiem, że szanse na to, by jakiś Mikołaj (jakkolwiek mu na imię tak naprawdę) nas wysłuchał i życzenie spełnił, są niewielkie, ale czy to znaczy, ze nie wolno próbować? A, co mi tam! Cały rok wystawania przy księgarnianych półkach, robienia list "must have", które ciągle są odkładane na kiedyś, na lepsze czasy, w końcu musiał się zemścić. Pomarzmy sobie raz, a porządnie... a potem pomyślmy, jak by tu sprawić, by stało się to rzeczywistością i wymienione książki pojawiły się na naszych półkach.

A więc! Mikołaju, byłam grzeczna cały rok, nie biłam innych dzieci (chociaż czasem bardzo chciałam), dokuczałam im tylko troszkę, więc ogółem można poziom mojej grzeczności uznać za mocne 7/10. Zasługuję na nową książkę. Proszę więc o co najmniej jedną z poniższej listy:

1. "Jane Austen. Dzieła zebrane"
Raju, jaka ta książka jest piękna! A okładka jaka cudowna w dotyku! Zawiera w sobie aż sześć tytułów, z czego połowy nie mam, a reszta leży gdzieś w stanie kiepskim, bo nieco zużytym. Poproszę!



2. "Rybak znad Morza Wewnętrznego", Ursula K. Le Guin
Dwie podobne stoją na półce, wyglądają pięknie i zdecydowanie tęsknią za trzecią siostrą. Nie można pozwolić by się tak męczyły.


3. "Locke & Key. Witamy w Lovecraft", Joe Hill, Gabriel Rodriguez
Tym razem komiks. Ostrzę sobie na niego ząbki już od dłuższego czasu, ale, oczywiście, cena mnie przerasta. Miałam przyjemność zapoznać się z wersją kolorowankową, klimat chwycił bardzo.



Ahem.
Drogi Święty Mikołaju,

W przeciwieństwie do tego aniołka powyżej, z przykrością oznajmiam, że wcale nie byłem w tym roku grzeczny. Postanowiłem jednak napisać do Ciebie, gdyż wpadły mi w dłonie całkiem interesujące zdjęcia stanowiące dowód na to, że Twoje prezenty wyrabiane są nie przez magiczne elfy w czapeczkach niedookreślonego przez panów od napojów gazowanych koloru, a przez małe, niczemu niewinne dzieci z biedniejszych obszarów świata, zmuszone przez takie kapitalistyczne świnie jak Ty składać iPady i kleić trampki za miskę ryżu i łyk wody dziennie. Ponieważ jednak nie jestem aż tak niegrzeczny, za jakiego mnie uważasz, mógłbym spróbować nie dopuścić, aby ta informacja wypłynęła na światło dzienne i obiegła świat, skutecznie rujnując Twoją reputację dobroczyńcy i ogólnie znanego symbolu bezinteresowności. Rzecz jasna, ręka rękę myje - Ty pomożesz mi, a ja nie przeszkodzę Tobie. Nie oczekuję w zamian zbyt wiele. Rozważ moją propozycję:


1. "Technoir"
Miałem okazję przejrzeć ebooka jakiś czas temu i dość do wniosku, że nawet jeśli nigdy w życiu nie poprowadzę tej gry fabularnej - to chcę ją mieć w swoich zbiorach, za bardzo interesujące podejście choćby do kwestii projektowania scenariusza, którego z Technoir mógłby się uczyć każdy początkujący MG. Nie wiem, czy jeszcze gdzieś można ją dostać, ale liczę na to, że posłużysz się wszelkimi dostępnymi środkami. Przecież to wcale niewiele - a jaka korzyść. Prawda?


2. "Król w Żółci" Roberta Chambersa 
To zdecydowanie jedna z najciekawszych pozycji z gatunku weird fiction, jakie w życiu przeczytałem - a nadal nie mam jej na swojej półce. Niewybaczalne. Ponieważ wydań tego cudeńka było sto i jeden, myślę, że możemy się umówić na najładniejsze, jakie będziesz w stanie znaleźć. Cena nie gra roli - przecież to Twoje pieniądze, nie moje.


3. "Conan Barbarzyńca" Roberta Erwina Howarda
Wiesz, Drogi Mikołaju, że jeszcze nigdy nie miałem okazji przeczytać ani jednej pozycji z tej serii? A skoro na rynku krąży obecnie wydanie kompletne, myślę, że możemy bez żadnego problemu zamknąć nim tę krótką listę.


Przy okazji - nawet nie próbuj wysyłać za mną swoich smutnych szpiczastouchych frajerów w zielonych sweterkach. Abstrahując od tego, że po prostu szkoda biednych głupków, nawet gdyby im się udało, zdjęcia wyciekną do neta dokładnie w dwie sekundy po mojej śmierci. Informatyka, tłuściochu! Za to żeby nie było Ci smutno, zostawiam przy kominku pół flaszki whiskey. Tylko nie wypij wszystkiego naraz - chyba że chcesz odbywać tę rozmowę znowu za rok, kiedy opylę drogówce nagranie z tym, jak pomykasz saniami pod wpływem.

Z najlepszymi życzeniami,

Dobry (he, he) Łotr



Hmm, zobaczmy, któremu z nas się uda...

A Wy, co chcielibyście znaleźć w tym roku pod poduszką/choinką? (:


_____
Książkowa graficzka z miniaturki pochodzi ze strony favim.com

5 komentarzy:

  1. Ja właśnie myślę. Jest tyle książek, które chciałabym mieć. I nie wiem na co się zdecydować.

    OdpowiedzUsuń
  2. święcki Mikuś29 listopada 2016 08:57

    Doobra staryy... możemy się jakoś dogadać.Tylko odsuń od kominka butelkę, bo brzydzę się letnią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że choć po jednym książkowym marzeniu Wam się spełni ☺
    A ja? U mnie na blogu jest cała zakładka książkowych życzeń :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama chętnie przeczytałabym jakąś ciekawą książkę :) W domu czeka na mnie około 10 nieprzeczytanych i ciągle tylko na nie zerkam,zawsze mam coś innego do roboty.. :( Czy Ty też miewasz czasem takie miesięczne zastoje w czytaniu?
    Pozdrawiam!

    http://emigrantkatestuje.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, że widzisz ten post - zostaw komentarz albo "lajka"! (: