czwartek, 30 lipca 2015

Liebster Blog Award. czyli powiedz coś o sobie...


Nominowani i my, yay, jednak ktoś nas lubi! <3
Dzięki Procelli, autorce bloga Ratunku, kot mi śpi na książce!  mamy możliwość pobawić się w pytania i odpowiedzi, czego bardzo brakowało nam na blogu. A że pytania są ciekawe... zobaczmy.
To i ja się dopiszę... -M.

1. Czy i jak często korzystasz z biblioteki? Odpowiedź uzasadnij ;)
Przez ostatni rok nie skorzystałam ani razu. Powód jest prosty - za dużo rzeczy do czytania, recenzentki + zakupy własne, nazbierał mi się taki zapas że chyba przez kolejne lata mnie w bibliotekach nie zobaczą. (Swoją drogą, irytowało mnie czekanie w kolejce na jakąś nowość, gdzie przed sobą miałam 7 lub więcej osób. Szybciej się nazbiera na własną.)
Nie lubię bibliotek. Czasem pod wpływem chwili mam ochotę jeszcze raz sięgnąć po coś już przeczytanego i odświeżyć sobie jakiś fragment, który akurat zagrał mi w duszy - dlatego preferuję, jeśli coś przypadło mi do gustu, mieć książki na własność.

2. Kiedy ostatnio czytałeś/aś książkę wydaną przed rokiem 2000 (chodzi mi o datę wydania związaną z konkretnym egzemplarzem, który miałeś/aś w ręce, nie datę pierwszej publikacji danego dzieła)?
(Szybki zerk na lubimyczytać...) To było 18 maja, a książka to "Gamedec" Marcina Przybyłka.
Jeśli podręczniki do gier fabularnych się liczą, to jakoś przed chwilą - podręcznik do Cyberpunka 2020. Jeśli nie, to też Gamedec, ale trochę wcześniej niż Vyar, gdzieś w okolicach lutego.

3. Jakie były pierwsze w Twoim życiu: ulubiona książka, ulubiona piosenka (czy innego typu utwór muzyczny), ulubiony film (względnie serial/program TV), ulubiony obraz/rzeźba?
Maaaaatko... ja taka stara, a pamięć już nie ta... Książką była chyba "Awantura o Basię", chyba nawet ją jako pierwszą dostałam na własność. Co do piosenek, to długi czas muzyką się nie interesowałam (podczas gdy koleżanki fascynowały się Spice Girls), potem przyszło mi... TO. Nie śmiać, byłam mała a to było takie mhroooczne...
Filmu nie pamiętam, co do serialu to było Z Archiwum X, które czasami podpatrywałam jak oglądali rodzice i mnie zafascynowało. Do sztuki mam stosunek dość ambiwalentny i chyba nie umiałabym wskazać jednej rzeczy, która szczególnie zapadła mi w serducho.
Absolutnie uwielbiałem "Porwanie Baltazara Gąbki" Pagaczewskiego, kiedy byłem jeszcze takim, o, smarkaczem. Proszę się nie śmiać, to absolutnie poważna, solidna, trzymająca w napięciu powieść drogi!
Moje zainteresowanie filmem i muzyką przyszło dużo później niż upodobanie do książek. Postawiłbym, że moim pierwszym muzycznym faworytem była "Arcade" kapeli Machinae Supremacy (do dziś lubię, częściowo dlatego, że przypomina spokojniejsze, beztroskie czasy... dwojako, kto słuchał, ten zrozumie). Z filmów chyba Ucieczka z Nowego Jorku (jak wyżej - do dziś darzę sentymentem, choć z innych powodów niż wtedy).
Rzeźbą nie interesuję się w ogóle, ale jeśli chodzi o sztukę wizualną, absolutnie uwielbiam twórczość Beksińskiego, lubię też Gigera i Luisa Royo, ale nie potrafię wskazać jednego konkretnego faworyta. I, cóż, zacząłem interesować się tym na tyle późno, że wciąż pozostają na szczycie.


4. Gdybyś musiał/a zacząć prowadzić bloga o czymś zupełnie innym niż do tej pory, jego głównym tematem byłoby...
Mam jeszcze bloga urodowego, którego przestałam prowadzić jakoś pod koniec zeszłego roku z braku motywacji, i gdyby mi pozwoliły te siły wyższe, co zsyłają natchnienie i chęci to na pewno poprowadziłabym dalej właśnie go. Co do innej tematyki, nic więcej mnie raczej nie ciągnie.
Pewnie RPG czy coś w tym stylu.

5. Czy w Twoim realnym (nieinternetowym) otoczeniu jest dużo osób podzielających Twoje zainteresowania?
Pierwszoplanowo jedna (Milczek), w dalszej części siostra i jeden taki Jolant, ale w ogóle utrzymuję dłuższy kontakt chyba tylko z osobami z którymi łączą mnie zamiłowania do fantastyki akurat. Chociaż i tych nie jest wiele, charaktery też sporo robią.
Pewnie, że tak, przez długi czas obracałem się wyłącznie w towarzystwie takich ludzi. Czasami aż chciałbym dla odmiany pogadać z kimś o samochodach albo piłce nożnej. Albo, nie wiem, spędzić chociaż miesiąc w otoczeniu ludzi, którzy nazwisko "Gibson" kojarzą z filmami o Szkotach.
Nie, chwila, nie chciałbym. Przecież nie znam się na żadnej z tych trzech rzeczy.

6. Jakie wg Ciebie są największe zalety i najcięższe "grzechy" szeroko pojetej blogosfery kulturalnej/popkulturalnej (lub tego jej wycinka, który interesuje Cię najbardziej)?
Pozostanę tylko przy blogach recenzenckich, książkowych, bo rozprawa z całością byłaby długa i pewnie nudna.
Zalety to najprościej same recenzje choćby, bo lubię czytac teksty innych, od wielu osobó można się czegoś nauczyć, część bierze na tapetę książki spoza ścisłej czołówki i nowości, co daje możliwość zapoznania się z czymś nowym. No i są to przede wszystkim osoby specyficzne, książkomaniacy, których środowisko bardzo lubię i podoba mi się bycie częścią tej grupy.
Wady; nawiązując do ostatniego zdania, nie jest to w żadnym wypadku jednolita grupa, zdarzają się wyjątki. To osoby które pisać ewidentnie nie potrafią, co więcej, zupełnie nie widzą potrzeby jakiegokolwiek rozwoju. Takiej osobie nie można zwrócić uwagi, gdyż odpowie na to agresją, a błędy ortograficzne, merytoryczne, kropki przed wykrzyknikami itd to przecież jakiś absurd jest u ludzi, którzy się biorą za recenzowanie książek. Chcesz być osobą opiniotwórczą, naucz się pisać.
Dwa kolejne irytujące zjawiska do zabiegi rodem z małoletnich blogereczek lifestylowych: obs/obs i spamowanie swoim blogiem gdzie się da, nawet w miejscach nie przeznaczonych do tego, co robi niechlubną opinię całej grupie. "Te pchły się wszędzie wepchną", cytując kogoś postawionego szczebel wyżej. Trochę mi wstyd. Druga rzecz: kopiowanie recenzji. Czy czytaliście kiedyś teksty zgromadzone na portalach ksiązkowych, typu książka i pod nią jej recenzje? Przyjrzyjcie się. Część z nich wygląda jakby ktoś zwalił rzecz na bezczelnego, ledwie zadając sobie trud pozmieniania paru słów. Tu jeszcze bardziej wstyd.


Eee, nie wiem, nie udzielam się. Fajnie, że jest, bo prawo do wyrażania opinii na różne tematy (i taką możliwość) ma każdy i to jest wspaniałe, że tak wiele osób z niego korzysta. Problemy chyba zaczynają się, kiedy ktoś zaczyna uważać, że jego opinia jest ważniejsza niż wszystkie inne. A ludzie, którzy obrastają w piórka budzą we mnie niezrozumiałą ochotę na rosół.

7. Jeżeli akurat masz czas wolny, ale nie czytasz, nie oglądasz, nie słuchasz, ani w żaden inny sposób nie obcujesz z kulturą, to co robisz?
Gram. Liczy się? ;D
Jeśli nie, to zapewne przegladam dział Cute na 9gagu w poszukiwaniu zdjęć kotów.
Albo śpię.


Nie rozumiem pytania. Wszystko, co wytworzył człowiek, jest elementem kultury. Więc jeśli nie obcuję z kulturą, to pewnie spaceruję po dziczy. Albo śpię.

8. Masz jakieś ulubione słowo, którego brzmienie cię zachwyca?
Oj tak. Chlorowodorek pseudoefedryny. Po prostu BRZMI. Układa się ładnie na języku. I w ogóle.
Retrogeneza. Fajnie brzmi, szkoda, że oznacza to, co oznacza.

9. Jaki element krajobrazu (naturalny lub stworzony przez człowieka) najbardziej pobudza Twoją wyobraźnię?
Taki:

Bo chciałabym w takim domciu w lesie mieszkać. W pokoju z biblioteką i kominkiem. I zgrają kotów.
Lubię stare, opuszczone budynki. Nie mam tu na myśli zamków, grodów, twierdz i innych takich, nie. Za to porzucone, nieukończone wieżowce, zapuszczone fabryki...
Duże miasta po zmroku też mają coś w sobie. Ale tylko po zmroku, bo w świetle dnia przyprawiają mnie o mdłości.


10. Największy kulturalny zachwyt i największe rozczarowanie ostatnich miesięcy.
Ojojo... tu tylko książkowo będę, bo w reszcie średnio jestem zorientowana.
Zachwyciłam się "Chórem zapomnianych głosów" Mroza, dawno nie czytałam książki, która byłaby w stanie sprawić, że przejście z pokoju do pokoju nocą bez światła stanie sie niewykonalne przez zbyt silnie pracującą wyobraźnię. No i to kawałek dobrego SF.
Rozczarowanie stanowił dla mnie "Władca Piasków" panny Drogosz, książka kontrowersyjna ze względu na a). pełne zachwytu recenzje, b). pełne oburzenia recenzje twierdzące że te zachwyty pisze sama autorka z fikcyjnych kont. Liczyłam na książkę albo tragiczną, albo dobrą jak na young adult, tymczasem była po prostu nudna jak flaki z olejem. Nie przetrwałam.
To ja też książkowo. Jestem absolutnie zachwycony serią "Artefakty" wydawnictwa Mag. I absolutnie rozgoryczony zbiorem "Chodząc Nędznymi Ulicami" domu wydawniczego Rebis. Tak rozgoryczony, że możecie spodziewać się hejt-recki w najbliższym czasie.
I ciągle nie wyzdrowiałem po tłumaczeniu "Stalowego Serca" w wykonaniu Zysku i S-ki, ale dużo bardziej zniesmaczyła mnie reakcja wydawnictwa na krytykę. W skrócie: postawa obronna, tłumaczenie jest podręcznikowo poprawne, a to, że nie ma sensu to już nie nasza sprawa. Podobało mi się za to hasło "produkt spełnia oczekiwania polskiego rynku" jako uosobienie wszystkiego, co jest nie tak z dzisiejszym rynkiem. Chcąc powiedzieć, co mnie boli, w życiu bym tego lepiej nie ujął.


11. Książka/film/muzyka, które zasługują na znacznie większe uznanie, niż dostają. Poleć coś!
Sanderson!!!!!11 Wszystko. Zaczyna być na fali, ale nadal mniej niż na to zasługuje. Ten człowiek jest wielki po prostu.
Poza tym wspomniany wyżej Mróz i "Pokój światów" Majki. Miodzio.
 Z muzyki: ostatnio zachwycam się Lazerhawkiem i jego płytą "Skull and Shark", docenioną dużo mniej niż na to faktycznie zasługuje. Bardzo nastrojowe, bardzo inspirujące, dałoby się przerobić na niezły film, animację albo nawet opowiadanie...
Z literatury: znacie Machine of Death? Pewnie nie. Chyba najdziwniejsza rzecz, jaką miałem w rękach od bardzo dawna, a mówię to przeczytawszy "Ulissesa" Joyce'a. Ebook wisi w sieci na licencji Creative Commons. No, teraz chyba nie macie pretekstu, żeby nie przeczytać. Chyba że nie znacie angielskiego, ale w takim razie uczta się języka, a nie blogaski w internetach!
Z filmu... powiedzmy: Black Lagoon to całkiem niezłe anime jest.


Nasza lista pytań:
1. Książka, którą poleciłabyś/poleciłbyś osobie, która nie lubi czytać, aby ją/go zachęcić?
2. Czy miałaś/mialeś kiedyś wrażenie, że czytaną książkę napisałabyś/łbyś lepiej? Odpowiedź uzasadnij.
3. Oglądanie ekranizacji książki przed jej przeczytaniem - dobre czy złe?
4. Czy słuchasz muzyki przy czytaniu? Jeśli tak, to jakiej?
5. Głośno ostatnio o kwestii przekazywania poglądów autora w jego książkach; czy zniechęciłoby Cię do książki to, że poglądy jej autora są przeciwstawne do Twoich?
6. Książka samodzielna czy seria, a może saga? Co wolisz, i dlaczego?
7. Jak wygląda Twoje ulubione miejsce do czytania?
8. Pożyczanie - tak czy nie? Co robisz, jeśli ktoś nie odda Ci pożyczonej książki?
9. Postać z książki, której chciałabyś przyłożyć (z jakiegokolwiek powodu)?
10. Książki "trudne" - zrezygnować, odłożyć na później, przecierpieć do końca?
11. Czy masz książkę, do której zniechęciłaś/łeś się zanim jeszcze ją przeczytałaś/łeś?

A nominowani to...
Po Książkach Mam Kaca
Recenzje Optymisty
Z pamiętnika książkoholika
Bacha's World
Muzeum Nietoperzy
Tyle - jeśli macie chęć, to się bawcie (;

2 komentarze:

  1. Fajnie się czytało Wasze odpowiedzi :)

    Dziękuję ślicznie za nominację, jakoś w najbliższym czasie odpowiem, zwłaszcza, że pytania ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie przeczytałam drugiego w życiu Sandersona, to Cię chyba ucieszy.;D
    I mówicie, że "Chodząc..." takie słabe? Kurczę, chciałabym przeczytać, ale teraz to chyba poszukam jakiegoś darmowego źródła lektury.;) No i "Stalowego serca" szkoda, chciałam przeczytać...

    Na pytania odpowiem oczywiście, ale za czas jakiś, bo ma już zaplanowanych kilka notek.:)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, że widzisz ten post - zostaw komentarz albo "lajka"! (: