Można przeżyć całe życie, a zmiany na lepsze doczekać się
dopiero pod koniec. Można tez nie czekać tak długo. Tak czy inaczej, czasem,
żeby coś nas pchnęło do działania, musi się zdarzyć cud… albo co najmniej kop w
tyłek od kogoś bliskiego. Sam bodziec to jednak za mało, w końcu lenistwo i
wygoda są tak zaprogramowane w codzienność, że czasem nie sposób się od nich
oderwać, nawet dla czegoś lepszego…
Oczywiście, nie każdy tak ma, jednak gdy większość życia robiło się
jedno, zmiana może wydawać się niemożliwa. A co, jeśli w grę wchodzą duże
pieniądze, a za nimi stoi tajemnica? Tu już jest inna rozmowa, prawda?
Sonja Gustavsson była kobietą wyjątkową, pod każdym względem
i do samego końca, kiedy to umarła na zawał serca w centrum handlowym. Jej trzy
przyjaciółki, Maggan, Susanne i Rebecka, jako jedyne bliskie osoby i
dziedziczki zmarłej, nigdy nie spodziewałyby się tego, co je spotkało, gdy
pogrążone w smutku przybyły na odczyt testamentu. Adwokat, jako wykonawca woli
ekscentrycznej kobiety, przedstawił im następująca sytuację: otóż Sonja była
bajecznie bogata, chorowała na serce przez długi czas, w którym zdążyła zaplanować
krok po kroku dalsze losy swoich przyjaciółek. Każda z nich musi, ni mniej ni
więcej, porzucić swoje dotychczasowe życie i przeprowadzić się do innego kraju,
gdzie czeka na nią to, o czym marzyła jeszcze jako młoda kobieta. Mają miesiąc
na zastanowienie, czy się tego podejmą… jest wiele do stracenia, ale jeszcze
więcej do zyskania. Czy jednak kobiety, wszystkie po 50-tym roku życia, które ułożyły
sobie życie, będą zdolne do tego, by tak po prostu wszystko rzucić?...
W lekkim, ale pełnym emocji stylu pani Hellberg przechodzi
od szoku po śmierci Sonji, przez zaskoczenie jej testamentem, do zachwytów, gdy
panie odkrywają, co też zmyślna przyjaciółka dla nich przygotowała. Bardzo
dokładnie nakreślono sylwetki wszystkich trzech – bo sekrety czwartej, świętej
pamięci artystki zdają się nie kończyć, i ciągle wyskakuje coś nowego. Maggan jest matką i babcią, samotną, która
porzuciła ojca swojego dziecka, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, nie chcąc
mu przeszkadzać w karierze, i w pełni, a nawet przesadnie, poświęca się
rodzinie córki. Susanne i Rebecka są kobietami sukcesu, lubiącymi swoją pracę,
jednak żadna z nich nie znalazła szczęścia w
życiu osobistym. Pierwsza pozostała singielką, nie angażując się
emocjonalnie w związki; druga, po rozwodzie z mężem-tyranem całkowicie oddała
się pracy w korporacji i nie widzi innej drogi dla siebie. „Ostatnia wola
Sonji” jest pod tym względem powieścią niemal psychologiczną – wchodzi głęboko
w historie bohaterek, wyciągając na światło dzienne ich słabości, ukazuje ich
postępowanie w świetle dotychczasowych przeżyć, jako konsekwencje
nie najlepszych życiowych wyborów. Pokazuje też jak je rozwiązać, wstawiając w
to nawet… terapię u specjalisty.
Trudno narzekać też na postacie drugoplanowe, bo choć wgląd
w ich dzieje jest ograniczony (ale nie wykluczony zupełnie! Intryga się
pogłębia…), to ich sposób postępowania jest wiernym odzwierciedleniem
rzeczywistości: reakcje bywają nieprzewidywalne, niedopowiedzenia wywołują
konflikty, a nieprzemyślane decyzje – nieprzyjemnie skutki. Autorka wspaniale
pokazała różnice charakterów wynikające nie tylko z narodowości, ale i sytuacji
życiowej każdej postaci, tworząc niesamowicie barwną mieszankę.
Miłą odmianę stanowi to, że zamiast nastolatek bądź kobiet w
początkowym etapie samodzielnego życia mamy osoby dojrzałe i, wydawałoby się,
spełnione. Wpływ na całość książki ma to też taki, że obecny w niej seks – bo
jest, i to niemało – potraktowano z przymrużeniem oka, ale też i bez
łagodzenia. Panie dobrze wiedzą, czego chcą, ich ciała są niedoskonałe, a
podejście do kwestii – różne. I choć nie znajdziemy w książce opisu pełnej
sceny erotycznej, o tyle już można się spodziewać krótkich „wstępów” z
nieskrępowanie opisaną stroną fizyczną. Same bohaterki też nie należą do osób,
które krępowałoby mówienie czy słuchanie o seksie.
A sama historia? Nieprawdopodobna, fakt, bo ile razy trafia
się, że przyjaciółka zapisuje nam w spadku miliony i, przykładowo, zakupiony
już i przygotowany wymarzony dom? Cóż, można pofantazjować, pozazdrościć… i
przyznać rację autorce, gdy pisze, że każda z tych pań miała możliwość sama
zapracować na swoje marzenia, jednak podjąwszy takie, a nie inne decyzje, ponieważ
wtedy wydawało się to słuszne, wylądowała na swoim miejscu, zadowalając się
okruchami bądź poświęcając się dla szczęścia innych. Dostajemy więc do rąk
współczesną opowieść o Kopciuszku – a nawet i trzech Kopciuszkach, z własnymi
lękami w roli złej macochy i dobrą wróżką patrzącą z zaświatów, Sonją.
„Ostatnia wola Sonji” to książka lekka, zabawna, ale nie
pozbawione głębszych wątków; powieść idealna na wieczór, gdy ma się chęć
uwolnić trochę od wszechobecnej szarości i pomarzyć trochę w kierunku „co by
było, gdyby”. Dodamy do tego romantyczny Paryż, szaloną Majorkę i poważny,
stylowy Londyn jako miejsce przeznaczenia, zakochanego po uszy mężczyznę obok i
żadnych zmartwień, prócz tego, jak najlepiej zrealizować swoje najskrytsze
marzenia, i można odpłynąć. Książka będzie kontynuowana, zapowiada się już
kolejny tom, „Sekret Sonji”, do której to tajemnicy nawiązuje się już
kilkukrotnie w trakcie obecnego, nie wyjaśniając jednak, o co może chodzić.
Czekam więc niecierpliwie na kolejną dozę egzotycznego odurzenia wizją
spełnianych snów, polecając „Ostatnią wolę Sonji” każdemu, kto ma chęć czasem
przeczytać coś pozytywnie zakręconego.
Za możliwośc przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukater i wydawnictwu Czwarta Strona.
Dane ogólne:
Tytuł oryginału: Sonjas sista vilja
Autor: Asa Hellberg
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 344
Chciałabym mieć taką przyjaciółkę ha ha. Ciekawa opowieść, chętnie poznam tajemnice testamentu zmarłej.
OdpowiedzUsuńOj tak, któż by nie chciał...
UsuńCzasem warto przeczytać coś lekkiego i zabawnego... zgadzam się z awiolą, chciałbym mieć taką przyjaciółkę ;))) Jak książka trafi w moje ręce to na pewno przeczytam :))
OdpowiedzUsuń