Wyobraź sobie taką sytuację: przychodzisz do pracy, a tam
czeka na ciebie nawał zajęć, „pomocny” kolega miał zrobić część, ale zawalił, a
potem poszedł na chorobowe, kierownik wstał lewą nogą i pokrzykuje na
wszystkich naokoło i już wiesz, że dzień jest do… Inaczej. Przychodzisz do
pracy, prawie się spóźniłeś, bo auto nawaliło, a na drodze korek, nie wyspałeś
się, bo wczoraj siedziałeś do późna, a w domu też obowiązki, na miejscu widzisz
pracowników snujących się bez celu i sensu, zamiast wziąć się za to, co
powinni, a na upominanie reagują tępym oporem. Nie masz na to już sił i chyba
zaraz wybuchniesz.
Czy któraś z tych sytuacji brzmi znajomo? Będąc z jednej
strony, łatwo zapomnieć, że ta druga też jest człowiekiem - pracuje ciężko,
stresuje się, ma problemy i też nie ma łatwo przy próbie dogadania się. W
książkach z serii „Psychologia szefa” autorzy skupiają się na roli managera w
warunkach polskich firm, z całym ich dobytkiem mentalnym i historycznym, co już
z definicji wydaje się nie być łatwe. Miałam przyjemność otrzymać od portalu
Sztukater książkę „Szef to zawód” i skonfrontować rady zawarte w niej z
rzeczywistością, tak pod względem pozycji podwładnego, jak i osoby, która może
nie zarządza stadkiem ludzi, ale już na pewno musi ich jakoś ogarniać.
Przede wszystkim, autorzy książki są ludźmi konkretnymi i
takimi radzą być w kontaktach z podwładnymi. Bo nie jest przesadą stwierdzenie,
że pierwsze wrażenie się liczy najbardziej, ale też nigdy nie jest za późno, by
poprawić swoje relacje z pracownikami i przez to uczynić współpracę
skuteczniejszą – robi się to w końcu dla wspólnego dobra. Od czego więc zacząć?
Od ustalenia jasnych warunków – wymagań, granic, rzeczy, za które ludzie będą
nagradzani i tych, które tolerowane nie będą. Od razu, na wstępie, oficjalnie,
uroczyście… ale i bez zbędnego patosu, i rozwlekania przemowy, by pracownik
wiedział, czego się od niego oczekuje, i czego mu nie wolno. I, może przede
wszystkim, jakie działania i cechy będą mile widziane, i doceniane. Trudne?
Może się wydawać, ale jak to zrobić, z dokładnymi wskazówkami i przykładami,
dostosowanymi do różnych sytuacji, dowiemy się już z samej książki.
Ale nie wystarczy się określić – trzeba jeszcze
konsekwentnie wymagać respektowania ustalonych przez siebie zasad. I nie bać
się karać, zwalniać, a co najważniejsze – nie wdawać się w zbędne dyskusje. Tą
część przejdziemy niejako podwójnie – widokiem z perspektywy szefa o
charakterze bardziej otwartym, emocjonalnym, oraz tego zdystansowanego, i,
zdawałoby się, zimnego człowieka. Każdy z tych typów bowiem charakteryzuje się
własnym spektrum zachowań, a także swoistym wachlarzem możliwych do popełnienia
błędów. Nie ma zmiłuj – autorzy nie zostawiają na obu suchej nitki, wytykając
wszystko – ale i mówiąc, jak zrobić czy powiedzieć rzecz tak, by nie działać
wbrew sobie, ale i nie wyjść na „korpo-robota” nastawionego jedynie na zysk.
Dla mnie najciekawszą częścią poradnika był opis
popełnianych najczęściej błędów, który właśnie z czystą beztroską odniosłam do
otoczenia, w którym spędzam średnio osiem godzin dziennie, zauważając z
rozbawieniem niemal każdy z nich. Dwie postawy najbardziej rzucają się w oczy –
brak jasno określonych wymagań i reguł gry (za to kary dotkliwe – to jedna
grupa), oraz podejście do podwładnych, które można określić jako rodzicielskie
(druga, pobłażliwa, bardziej lubiana, ale i mniej efektywna). Obie w rezultacie
sporo tracą na autorytecie i skuteczności w działaniu, z jednej strony
pozbawiając się szacunku przez sianie strachu i niepewności, a z drugiej –
przez moralizatorstwo i brak stanowczości. Z kolei odnosząc całą sprawę do
siebie, zdecydowanie musiałam przyporządkować własną osobę do tej drugiej
grupy, ze zdumieniem obserwując pewne charakterystyczne, odruchowe zachowania.
Z mojego punktu widzenia książka pokazuje pracę szefa od
ciekawej strony – i porusza tematy trudne, przechodząc przez nie w sposób pewny i z pełnym profesjonalizmem. Sprawdzi się doskonale w przypadku
młodych ludzi zaczynających pracę na tym stanowisku, ale i tych, którzy pozycję
szefa dostali, startując z szeregów zwykłych pracowników i teraz mają zarządzać
dotychczasowymi kolegami, czy wchodzą w zupełnie obce środowisko na miejsce
innej osoby. Każdy z nich musi się zmierzyć z ludzkim dystansem i często
podejściem z góry negatywnym, i w tym podręczniku – bo można go nazwać wręcz
podręcznikiem do nauki zawodu – znajdą jasne, konkretne wskazówki, jak się
zachować i czego unikać. Wszystko to z odniesieniem do warunków polskich i
polskiej mentalności – zawodowych narzekaczy. A to
dopiero wyzwanie dla szefa!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi Sztukater.
Dane ogólne:
Tytuł oryginału: Psychologia szefa 1. Szef to zawód
Autor: Jerzy Gut, Wojciech Haman
Wydawnictwo: Helion
Rok wydania polskiego: 2014
Liczba stron: 312
Raczej nigdy czymiś szefem nie będę, chyba, że swoim. Ale fajnie, że takie książki powstają. Może komuś pomoże.
OdpowiedzUsuńTym, którzy będą chcieli jakoś poprawić kontakty z pracownikami pomoże na pewno...
UsuńHej, świetny artykuł :) Mam pytanie - zakładam swoją pierwszą firmę i powoli zbieram informacje na istotne dla mnie kwestie. Postanowiłam dowiedzieć się trochę o księgowości. Czy wiesz może, gdzie kupić księgę przychodów i rozchodów?
OdpowiedzUsuń